Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna www.motosompolno.fora.pl
Forum WGM Sompolno
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciekawy teks do poczytania.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna -> TECHNIKA JAZDY, DOBRE NAWYKI, ZACHOWANIE SIĘ MASZYNY W DANYCH WARUNKACH...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 12:19, 22 Mar 2012    Temat postu: Ciekawy teks do poczytania.

Witam. Na zaprzyjaźnionym forum znalazłem ciekawy teks. Fajny język i ciekawa treść. Zapraszam do lektury.



Motocyklisto spierdalaj, czyli puszka na drodze
Pięknie się robi. Słoneczko, brak wiatru, temperatura na plusie, do tego waga powoli mi spada, no ewidentnie zbliża się Pani Wiosna. Ech, zdawać się może, że sielsko i fantastycznie. No niestety, nie do końca, bo sezon się jeszcze na dobre nie rozpoczął a trup ściele się gęsto jak w filmach ze Stiwenem "Połamię Wam Kończyny" Sigalem. Czytam wpisy na forach, blogach, artykuły na portalach typu wszelakiego i wyłania mi się jeden obraz, dla nas, motocyklistów, bezpiecznie na drogach nie jest. A wniosek z tych wszystkich czytanek nasuwa się jeden - całe zło na drodze, to kierowcy puszek, ciągników rolniczych, TIR-ów i furmanek; bo zjeby nie patrzą, nie włączają kierunkowskazów, nie znają przepisów, no generalnie jedyne do czego się nadają, to prowadzenie taczki, a i to nie zawsze. A czy ktoś w ogóle starał się przyjrzeć problemowi z nieco innej strony?

Stealth. Jesteśmy niewidzialni, poważnie. Nie zliczę ile razy widziałem, a często i sam doświadczyłem, jak katamaran omal nie staranował motocykla, bo ten zapierdalał albo chował się za puszką wyskakując w ostatniej chwili. Kurwa, czy większość z nas nie wie, że motocykl widać w lusterku tylko przez chwilę, do tego tylko w konkretnym miejscu za samochodem? I nie, nie trzeba zamknąć szafy aby się o tym przekonać. Kierowca puszki widzi nas najczęściej wtedy kiedy zmienia pas (czy kierunek jazdy), wtedy patrzy w lusterko. Później patrzy w drugie, a czasami jeszcze rzuci okiem na gałkę biegu, następnie włączy kierunek i zalicza zjazd. Między pierwszą a ostatnią czynnością mijają dwie czy trzy sekundy, ale w tym czasie nie jesteśmy już 200 m za nim a w martwym polu. I co? Krótka piłka, motocyklista zostaje sklejony na burtę i musi spierdalać, co nie zawsze się udaje. Powstaje pytanie, czy to bezmyślne zachowanie puszkarza? Śmiem wątpić, choć można tutaj sporo takiemu pacjentowi zarzucić. Do tego te jebane naklejki Patrz w lusterka dwa razy. Coś to da? A szczerze wątpię.

Miałem pierwszeństwo. No kurwa, to jest magiczny zwrot, który tak często słyszałem od znajomych, jak również często widziałem w różnych wpisach, że już tym rzygam. Cóż, wystarczy, że się nie zwolni czy nie rozejrzy wlatując na skrzyżowanie, a będzie jeb i pozamiatane. Jadąc motocyklem nie ma się pierwszeństwa, choćby znaki zarówno te na niebie i ziemi mówiły co innego, a światła napierdalały zielenią. I jest to pierwsza zasada, do której trzeba się stosować i którą trzeba wbić sobie do łba raz na wczoraj. Raz jeden się do niej nie zastosowałem i kosztowało mnie to szybką jazdę karetką oraz długą rehabilitację (pomimo tego, że wymuszenie nastąpiło z naprzeciwka). No ale ja miałem szczęście, co nie zmienia faktu, że dałem dupy jak świerszczyk na wiosnę, a orzeczenie o winie kierowcy TIR-a jakoś mi humoru nie poprawiło, do tego kark do dziś mnie jebie. Krótko mówiąc, widzisz pojazd na poboczu – zwolnij. Widzisz skrzyżowanie – zwolnij. Widzisz pasy – zwolnij. Klocki i tarcze są tańsze niż rehabilitacja czy pogrzeb. Natomiast kiedy widzisz tunel w korku – opór i guma. Nikt z nas nie jest Jarosławem W. i po daniu dupy nie dostanie śmigłowca oraz sztabu lekarzy.

Jazda w szyku. Najczęściej można zaobserwować w paradach i przelotach turystycznych. Niby wszyscy jadą składnie, stosują się do pewnych zasad, ale niestety zasad wewnętrznych, bardziej dotyczących pilnowania szyku niż ogarniania tego co się dzieje wokoło. Problem w tym, że dwadzieścia motocykli jadących kolumną, to kilkaset metrów nieprzejezdnej drogi. Wg jadących motórem wszystko jest piękniaście, a do tego wygląda zajebiście. Niestety problem pojawia się dla puszki, która nie ma jak wyprzedzić, bo towarzystwo na motocyklach nie stosuje zasady grupy dziesięcioosobowej, a do tego toczy się z prędkością 70 km/h. Oczywiście w pewnej chwili następuje zmęczenie materiału, bo jednak toczenie się za motocyklami to nie takie ach i och jak się motocyklistom wydaje. Kierowca samochodu zaczyna manewr wyprzedzania, jednak żaden motocykl nie złapie prawej strony i mamy zajebisty problem. Co się dzieje? Tego dowiadujemy się na postoju, kiedy czerwony od wkurwu kolega, tuż po zatrzymaniu się i zejściu z motocykla, spina się i prężąc muskuły rzuca tekst typu: Widziałeś idiotkę w SUV-ie?! Chciała mnie staranować! Powinni takim kurwom odbierać prawko. Złapiemy ją na następnym postoju i spuścimy wpierdol, a samochód pomalujemy w płomienie, gwoździem!

Lansik po mieście. Tutaj dopiero mamy kompletny rozpiżdż. Sytuacja podobna do tej powyżej, jednak z otoczeniem w postaci miasta. Kilkanaście czy kilkadziesiąt motocykli wali kolumną, blokuje skrzyżowania, czerwone czy zielone nie ma znaczenia, najważniejsze aby kolumna się nie rozerwała, bo przypał będzie. Niektórzy puszkarze się wkurwiają, inni pokazują OK., a niektórzy starają się „wepchnąć” na swoim zielonym, i wówczas mamy kwas. Ze strony motocyklistów latają chuje muje dzikie węże, walenie w szyby, trąbienie itp., bo jakiś „idiota” miał czelność pojechać zgodnie z przepisami i wjechać na skrzyżowanie. Chuj kogokolwiek obchodzi, że człowiek może się spieszyć, no nie ma to znaczenia dla herosa na motocyklu, który rozpostarł swoje kończyny na spacerówkach. A na postoju teksty typu Widziałeś jak debil wjechał na to skrzyżowanie kiedy Wacek blokował?! No ja jebię, chyba komuś się we łbie poprzestawiało.

Po linii. Taktyka stosowana przez motocyklistów jak świat światem. Wszystko fajne i bezpiecznie dopóki ekwilibrystyka pomiędzy puszkami stosowana jest sprzętem do tego przystosowanym, względnie zaadoptowanym. Ale do chuja, kiedy na sprzęcie sakwy czy kufry boczne zwisają po bokach jak jaja słoniowi, to ładowanie się pomiędzy samochody na chama, kiedy tunel jest tak wąski, że nawet przecinak ledwo się zmieści, jest co najmniej głupie, aby nie powiedzieć debilne. Zaczyna się wtedy podpieranie nogami, cudowanie, wywijanie, trąbienie, odwijanie żeby ktoś zjechał, a w efekcie tego wszystkiego kogoś się przytrze czy zahaczy o lusterko. A do tego za plecami sznurek innych motocykli, które mogłyby się zmieścić i spokojnie przejechać gdyby zechciało się nieco pomyśleć. Ale po co? Tylko później uskutecznianie żali typu: No musiał mnie chuj zablokować, bo nie zdzierżył, że ja w korku stać nie muszę. No jak mnie to wkurwia. Szkoda tylko, że mózg nie zwrócił uwagi na to, że puszka nie miała gdzie zjechać, bo żeby zrobić miejsce takiemu kredensowi musiałaby ryć pobocze lub wodować w rowie melioracyjnym. No ale to nie jest aż tak niebezpieczne, po prostu działa na nerwy całemu otoczeniu.

Jest drugi aspekt liniowania, ten już można określić jako niebezpieczny i bardzo wkurwiający. Występuje wówczas, kiedy tzw. grupa zorganizowana pcha się na chama w korku. W takiej sytuacji dopiero wychodzą cyrki; wyprzedzanie na czołowe, kombinacje żeby zdążyć i nie urwać się grupie, latanie pomiędzy pasami na zasadzie jeden z prawej drugi z lewej (kiedy mamy trzy pasy), latanie po marginesie, slalom gigant między puszkami czy wpierdalanie się w każdą wolną szczelinę powodując u puszkarzy stany przedzawałowe sprawia wrażenie kompletnego bezhołowia, do tego stwarza zagrożenie. A później pierdolenie, że znowu dzwon, że znowu motocyklista pod samochodem, no jednym słowem chu-jo-za.

Trzecia sprawa związana z linią, to podwójny tunel, wg mnie najbardziej niebezpieczny sposób manewrowania czy zapierdalania w korku. Podwójny tunel to nic innego jak trzypasmówka. No i nie wiem, czy wśród nas są debile, którzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia jakie niesie za sobą próba wykorzystania tego, co tu dużo mówić, pozornego miejsca? Kurwa mać, czy nikt nie rozumie, że jeśli puszkarz, wykazując nam uprzejmość, zjeżdża do prawej strony, to najczęściej nie patrzy w prawe lusterko tylko kontroluje nasze położenie? Co się wówczas dzieje kiedy po drugiej stronie zapierdala motocykl? Dzwon i problem, a najczęściej trup. Zapamiętajmy zatem jedno, jak się pchać na trzypasmówce, to tunelem pomiędzy dwoma lewymi skrajnymi pasami, a nie panoszyć się jak bydło po polu i zapierdalać z lewa na prawo. Bo czasu nie zaoszczędzimy a wyłącznie narazimy się na duże kuku.

Bania. Jest jeszcze jedna rzecz, która osobiście wkurwia mnie ponad miarę, i za którą wieszałbym na najbliższej gałęzi bez sądu czy ostatniego życzenie. Mówię o jeździe na bani, która niestety do rzadkości nie należy. Zauważyłem, że mało kto będąc najebanym, odpuści sobie jazdę w paradzie czy czymś podobnym. I co gorsza, mało kto trzeźwy temu zabroni, a jeśli już się odezwie, to zostaje zjebany przez całe towarzystwo; wiadomo, koledze uczestnictwa w takim wydarzeniu odmówić nie można pomimo tego, że jest bardziej niebezpieczny niż pedofil w żłobku. Nie chce mi się nawet wdawać w dyskusję co by się stało gdyby... ale wierzcie mi, gdyby pewnego pięknego dnia misiek z alkomatem zweryfikował kolumnę blisko stu motocykli (i może się czepiam, ale sama armatura), to przynajmniej połowo kierowników straciłaby lejce i miała sprawę w sądzie. A żeby śmieszniej było, nawaleni jeżdżą Ci, którzy tyle pierdolą, że łojenie po mieście to zbójowanie i narażanie czyjegoś życia.

Przykładów tego typu można mnożyć, nie o to jednak chodzi. Generalnie zmierzam do czegoś zupełnie innego. Na przełomie tych kilku kilometrów, które nawinąłem na motocyklach typu różnego, naoglądałem się i nasłuchałem sporo. Nauczyłem się jednak jednego. Wbrew obiegowej opinii, która panuje wśród nas, puszkarze nie chcą nas zabić (wyłączam tutaj przypadek Maćka), no nie i chuj. Przestańmy więc pierdolić jacy to jesteśmy nieszczęśliwi, sekowani na drodze, jak to każdy kierowca katamarana czai się na nasze życie, i jak to w ogóle niebezpiecznie jest być motocyklistą w naszym kraju. No bo ja pierdolę, drzazgę w czyimś oku widzimy, ale belki we własnym już nie. Do większości sytuacji sami prowadzimy, każdy z nas odpierdolił przynajmniej jeden numer, który doprowadził kierowcę puszki do obsrania się po uszy. Ja w sezonie zaliczam kilka takich dziwnych i, delikatnie mówiąc, niefrasobliwych zachowań, a do tego przygarniam punkty niczym Kropka ze stacji BP. Mało kto z nas lata z prędkościami starczo-czoperowymi, ziomki na sportach zamykają szafę gdzie się da, golasy łoją w korkach waląc gumy, a kruzerom składają się szyby pod naporem powietrza. I teraz co? Mamy oczekiwać, że dziadek w puszcze pięć razy spojrzy w lusterko zanim wykona manewr? Chyba żart.

No i ja pierdolę, ulica to nie tor, na ulicy trzeba myśleć i przewidywać. A jazda karetką i wizyta na OIOM-ie wcale do przyjemnych nie należą, no nie i chuj, możecie mi wierzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Motorzysta
forumowicz



Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Kruszwicy

PostWysłany: Czw 16:56, 22 Mar 2012    Temat postu:

Wiele tu można się nauczyć. I troszkę błędów można sobie zarzucić...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna -> TECHNIKA JAZDY, DOBRE NAWYKI, ZACHOWANIE SIĘ MASZYNY W DANYCH WARUNKACH... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin