Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna www.motosompolno.fora.pl
Forum WGM Sompolno
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcip
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna -> Linki, filmiki, dowcipy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 14:11, 28 Paź 2011    Temat postu:

Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł
zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo
skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem
firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny
podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako
steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę
z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty,
że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot
dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował
inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy.
Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem
1500m2.
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że
o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten
sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
Biedaczek, jakie nieszczęście!
Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie,
że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa,
prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 20:04, 02 Lis 2011    Temat postu:

Obecnie jest możliwość adoptowania Greka za jedyne 500 Euro.
Grek będzie robić za Ciebie wszystko na co nie masz czasu.
Spać za Ciebie do jedenastej.
Chodzić za Ciebie na kawę.
Odbywać poobiednia sjestę.
Wieczorem siedzieć za Ciebie w knajpce.

Ja już adoptowałam i mam luz - mogę pracować od rana do wieczora!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 20:12, 02 Lis 2011    Temat postu:

Przyszedl facet do sauny w drzwiach spotkał dilera, który zapropowował mu "dobry towar do spalenia" ale drogi.
Facet kupił. Usiadł w saunie i zapalił skręta. Pali, pali i nic.
Zdenerwowany wybiega w ręczniku i pyta portiera gdzie facet, który tu przed chwilą stał.
- Właśnie wsiada do auta.
Facet szybko złapał taksówkę i pędzą za odjeżdżającym dilerem. Nagle taksówkarz zgubił droge i wjechali do lasu.
Zrobiło się ciemno i auto się zepsuło. Taksówkarz wystraszył się i uciekł.
Nagle zaczął padać śnieg i w oddali słychać było wycie wilków.
Facet poczuł potrzebę więc wyszedł z auta ściągnął ręcznik kucnął i .....
W tym momencie ktoś go łapie za ramię i pyta
- Panie co Pan robisz?
- Sram
- W saunie?


Koleś ujarał się z kumplami na masakrę.
Było mu mało imprezy więc poszedł do swojej panny.
Wchodzi, całusy, coś tam gada - ogólnie standardzik.
W pewnym momencie panna mówi, że musi się wykąpać
i żeby usiadł, poczekał, ona zaraz będzie gotowa...
Koleś spoko, siedzi i czeka.
Po 10 minutach zachciało mu się kupy, tak że nie mógł wytrzymać ( no i jeszcze do tego doszedł trip na grassie ).
Zobaczył siedzącego obok psa panienki... Pokalkulował sobie w czaszce szybko,
że się zesra obok niego i jak panna spyta, to zwali na kundla.
Uporał się z tym raz dwa - i siedzi dalej. Panna wychodzi z kąpieli wącha, patrzy ...... SZOK !
I teraz wymiana zdań (szybka - jak na dobrego tripa przystało):
Panna: Co to jest ?!
Koleś: Pies Ci się zesrał !
Panna: PLUSZOWY kur...a ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 20:17, 02 Lis 2011    Temat postu:

Spotykają się trzy kobiety.
Jedna się chwali nową biżuterią a tamte zaciekawione pytają skąd ja ma?
A ona, że strzeliła mężowi focha i jej kupił.
Druga chwali się nowymi butami i mówi że też zrobiła focha mężowi i jej kupił.
Trzecia nie miała się czym pochwalić ale pomyślała,
że w domu zrobi to co tamte i też coś dostanie.
Na drugi dzień znowu się spotykają a ta trzecia ma podbite oczy.
Zaciekawione przyjaciółki pytają co się stało?
A ona mówi że strzeliła mężowi focha to ją pobił.
Pytają się - a co takiego mu zrobiłaś?
No, nie ugotowałam obiadu i powiedziałam że seksu nie będzie bo nie mam ochoty.
DZIEWCZYNO. FOCH - Fachowe Obciąganie CH....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 20:28, 02 Lis 2011    Temat postu:

Idzie facio po lesie... deszcz zacina, wiatr duje, noc czarna...
zmarzł cały, patrzy - stoi samochód. Podszedł, zagląda do środka -
nikogo, drzwi otworzył, wsiadł na tylne siedzenie chroniąc się przed
deszczem Nagle samochód ruszył... facio zgłupiał.... samochód
jedzie, on siedzi sam, za kierownicą nikogo... Nagle pojawia się
owłosiona ręka, kręci kierownicą i znika... Facio w coraz większym
strachu.... Patrzy wystraszony, pojawiają się pierwsze zabudowania,
w końcu samochód zatrzymuje się przed zapuszczonym domem na skraju
wsi. Drzwi się otwierają, zarośnięty mężczyzna zagląda do środka i
widząc wkulonego ze strachu w najdalszy kąt facia pyta:
- Co tu ku..wa robisz!?!
- Eeee... nic... jadę... - duka przestraszony pasażer.
- No nie zaraz nie wytrzymam.... Ja pcham a ten ku..wa sobie jedzie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 20:37, 02 Lis 2011    Temat postu:

Przychodzi zajączek do apteki misia:
- Poproszę 500 prezerwatyw.
Misiu bardzo zdziwiony wyjmuje spod lady wszystkie opakowania gumek, wynosi karton z zaplecza, liczy, liczy i stwierdza:
- Przykro mi zajączku, ale mam tylko 499.
Na to zajączek lekko wnerwiony:
- No dobra misiu, niech będzie, ale powiem ci, żeś mi lekko weekend spier****ł!


Pewien pan prowadził gospodarstwo, a przy nim fermę kur...
Zauważył w pewnym momencie, że co i rusz ginie mu kilka niosek,
więc zawiadomił policję. Przyjechali, przepytali właściciela, znaleźli świadka, więc pytają:
- a czy widział pan co się tu dzieje ?
- ano coś tam widziałem, ale ciemno było, więc niezbyt wiele.
- a słyszał Pan coś ?
- ano słyszałem rozmowy, to nie była jedna osoba...
- a myśli pan, że to mafia pruszkowska ?
- nieeee, wydaje mi się, że raczej meksykańska !
- a dlaczego tak pan sądzi ?
- a bo jak tu byli wczoraj w nocy, to jeden spytał: Conchita ?,
a drugi odpowiedział: niee, jeszcze Teekilka !



W Zjednoczonej Europie eurourzędnik pyta Kowalskiego:
- Jesteście Europejczykiem?
- Nie, jestem POLAKIEM!
- Ale przecież urodziliście się na terenie Unii Europejskiej.
- A czy jak kura urodzi się w chlewie to jest świnią?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piter
forumowicz



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

PostWysłany: Śro 10:36, 09 Lis 2011    Temat postu:

Jej pamiętnik:

Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy wieczorem wyjście do restauracji na kolację. Poszłam z koleżankami połazić po sklepach i trochę się spóźniłam.
Przypuszczam, że zauważył moje spóźnienie, ale nic nie powiedział. Rozmowa nie kleiła się. Zaproponowałam, byśmy poszli do jakiejś zacisznej knajpki, w której moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Zgodził się, ale nie był przy tym zbyt rozmowny. Pytałam, co się stało, a on w odpowiedzi mówił, że nic. Próbowałam to wyjaśnić, obawiając się, że może jest na mnie zły, ale on nie przyznawał się i twierdził, że nie ma się czym martwić.
W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham, ale w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i nadal w skupieniu patrzył na drogę. Dlaczego nie odpowiedział, że też mnie kocha?
W domu oglądaliśmy telewizję i też nie porozmawialiśmy normalnie. Czułam, że on myśli o czymś i to coś go zdenerwowało. Poszłam spać. Po 15 minutach przyłączył się do mnie, ale ciągle nie był dla mnie czuły, nawet mnie nie objął. Gdy zasnął, rozpłakałam się. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam nie tak. Za co się na mnie obraził?



Jego pamiętnik:

Motocykl nie chce odpalić... nie mogę dojść, dlaczego.


********************

Dlaczego mężczyźni nie powinni redagować kącika porad (albo powinni Smile)

Drogi Jacku,
mam nadzieję że będziesz mi w stanie pomóc. Pewnego dnia wybrałam się do pracy, zostawiając mojego męża w domu oglądającego telewizję. W drodze do pracy zgasł mi silnik i samochód został unieruchomiony jakieś dwa kilometry od domu - musiałam wrócić się aby poprosić męża o pomoc.
Kiedy dotarłam do domu nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Był w łóżku z córką naszego sąsiada! Mam 32 lata, mój mąż 34, a córka sąsiada ma 19. Pobraliśmy się 10 lat temu. Mąż przyznał mi się, że romansuje przez ostatnie pół roku. Mąż nie zamierza iść do poradni małżeńskiej. Jestem kompletnym wrakiem człowieka. Potrzebuję pilnej porady. Możesz mi pomóc?
Magda.

Droga Magdo,
zgaśnięcie silnika po krótkiej jeździe może być spowodowane przez wiele czynników.
Najpierw sprawdź czy nie jest zapchany przewód paliwowy. Jeśli jest czysty, sprawdź wszystkie przewody i rury doprowadzające powietrze do silnika. Sprawdź też przewody uziemiające. Jeśli to nie rozwiąże twojego problemu to należy sprawdzić czy pompa paliwowa nie jest uszkodzona i czy dostarcza prawidłową ilość paliwa do wtryskiwaczy.
Mam nadzieję, że byłem pomocny.
Jacek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pon 13:54, 28 Lis 2011    Temat postu:

Jasio w pierwszej klasie gimnazjum strzelił na lekcji z torebki papierowej tak mocno że pani się wystraszyła aż się posikała i pyta
Kto to zrobił?
Jasio wstaje z pokorą i mówi że to on .
Pani na to: Jutro przyjdziesz z ojcem!!!
Na drugi dzień Jasio przyprowadził ojca i pani do niego mówi:
Wie Pan Jasio strzelił z torby papierowej tak mocno że aż się posikałam !
E to jest jeszcze nic odpowiada ojciec Jak ja dymałem koze za stodołą a Jasio przyszedł i strzelił z wora po cemencie to tylko mi rogi w rękach zostały.




Piękna złota polska jesień. Starsze małżeństwo (koło 60) wybrało się na wieczorny spacerek. Po spacerku babcia mówi do dziadka:
Zenek skocz no do piwnicy po jako butelkę wina, to będziemy się kochać.
Dziadek zbiegł do piwnicy, jak jakiś sportowiec, myśląc "cholera od 20 lat sex-u nie było). Wziął pierwszą butelkę z brzegu, przetarł lekko z kurzu i czyta: "Koń jak". Myśli sobie, że to pewnie jakiś koniak będzie. Zaniósł więc butelkę na górę, wypili cala, po czym poszli do sypialni i kochają się przez godzinę, dwie, jeden dzień, dwa, trzy, aż w końcu po tygodniu wychodzą z sypialni i babcia odzywa się tymi słowami:
Łoj dziadek, tak to ja z tobą jeszcze nigdy nie miałam.
Łoj babka, ja z tobą też.
Skocz zobacz, co to za wino było
Dziadek bierze butelkę, przeciera z kurzu i czyta:
"Koń jak nie może to dwie łyżki na wiadro."



Siedzi dwóch kolegów w kinie a przed nimi taki łysy gość, karczycho, drechol taki, łańcuch złoty na szyi, abs jak mawiają. A obok niego dziewczyna.
Jeden z kolegów mówi do drugiego:
- Założę się o 50 zł, że nie walniesz łysego w glacę!
A ten odpowiada: Hm..w sumie 50 zyla piechotą nie chodzi. Co mi zależy! I trach łysego w glacę.
Łysy się obraca taki wkurwiony, a ten co uderzył:
- Krzychu to Ty?!... O to nie Ty .. przepraszam.
- Nie jestem żaden Krzychu! Jak Ci zaraz jeb... to zobaczysz!- ale ostatecznie usiadł i dalej ogląda...
A tamten co poprzednio podpuszcza znowu kolegę i mówi:
- No jestem pod wrażeniem. Nieźle Ci to wyszło! Ale założę się tym razem o 200 zł, że drugi raz łysego w glacę nie walniesz?!
- Dwie stówy? W sumie co mi zależy.
I znowu walnął łysego w glacę!
Ten odwraca się maksymalnie wk... a gość woła:
- Krzychu no co Ty? Osiem lat podstawówki, pięć lat technikum...No nie pamiętasz mnie?
- Nie chodziłem do żadnej pierdyczonej podstawówki!!! Tera to już Ci walnę! Ale dziewczyna łysego mówi do niego:
- Józek no co Ty film leci, będziesz tu jakiegoś cieniasa bił? Chodź pójdziemy do pierwszego rzędu. I poszli....
A prowokator znowu - z pewnym podziwem w głosie mówi do kolegi:
- No powiem nieźle to sobie wymyśliłeś. Ale założę się tym razem o 1000 zł, że trzeci raz łysego nie walniesz!
Hmm, tysiąc...A co mi zależy.Chodźmy do drugiego rzędu.
Poszli obaj, siadają za łysym i ten co zwykle trach łysego w glacę.
Łysy się obraca, chce prawie wyrwać gościa z krzesła a ten:
- Krzysiu, to ja tam z tyłu jakiegoś łysego w glacę nawalam.
A Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz?!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lewy
towarzysz wypraw



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: S-no

PostWysłany: Czw 20:13, 01 Gru 2011    Temat postu:

Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

Powodzenia w namierzaniu partnera Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lewy dnia Czw 20:15, 01 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Sob 21:09, 03 Gru 2011    Temat postu:

Zima, długie wieczory. Dla zabicia czasu można zapunktować u żony i coś ugotować. Poniższy przepis podsyła kolega Ropa z Janikowa. Smacznego i miłej zabawy:

Przepis na kurczaka Smile

Kurczaka bardzo starannie umytego ukladamy na dnie naczynia, najlepiej
szklanego.
Dodajemy gozdziki, cynamon, skrapiamy cytryna.
Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanka wina bialego, szklanka
wina czerwonego, dodajac 100 ml ginu, 100 ml koniaku, 200 ml smirnoffa i 50
ml bialego rumu i obowiazkowo 150 ml tequli.
Potrawy nie musimy nawet poddawac obróbce cieplnej.
Kurczaka wypierdalamy bo jest zbedny.
Natomiast ..... Sos. Sos jest .... paluszki lizac!

PS. Kurczak musi byc martwy bo inaczej bydle sos wychleje !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 17:26, 07 Gru 2011    Temat postu:

Żonatym już nic nie pomoże, ale za ich radą nie jeden kawaler jeszcze może się zastanowić:

Pies czy żona ???!!!

Oto kilka powodów, dla których lepiej jest mieć psa niż żonę:

> 1. Im później wracasz do domu, tym bardziej pies cieszy się z twojego powrotu.
> 2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa.
> 3. Pies lubi, kiedy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.
> 4. Rodzice psa nie przychodzą do Was w odwiedziny.
> 5. Na psa nigdy nie musisz czekać - zawsze jest gotowy do wyjścia.
> 6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś lekko wstawiony.
> 7. Pies lubi polowania i łowienie ryb.
> 8. Pies nigdy nie obudzi cię w nocy z pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz sobie nowego psa.
> 9. Jeśli pies wyczuje od ciebie zapach innego psa, nie wkurzy się a tylko go to zaciekawi.
> 10. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowy twoich rzeczy.

Więc wybór należy do Ciebie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piter
forumowicz



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

PostWysłany: Czw 10:59, 08 Gru 2011    Temat postu:

odrobina historii ... Smile


Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę.
W krzyżackim obozie wszyscy napierdoleni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k...a... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał Na wszystko, co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego słoniokonia. Na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy!
Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów!
- No, tym to mogę walczyć!
Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie najebani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy!
Następny Jurand - ale ten ma oczy wyjebane! BEZNADZIEJA!
Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa.
U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział napierdolony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali.
Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:
- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście napierdolony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).
Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pierdolę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, kurrrrwa, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie popadnie.
Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki,aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię k...a zajebał..."





Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 15:17, 08 Gru 2011    Temat postu:

Kurna uśmiałem się Smile Naprawde dobre! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Nie 11:49, 11 Gru 2011    Temat postu:

Rozmowa kwalifikacyjna...

- Spełnia Pan wszelkie wymogi ale w mojej firmie trzeba być oszczędnym i kreatywnym. Proponuje test - oto pomarańcza - wróci Pan jutro i opowie jak ją spożytkował.

Nazajutrz ksiegowy wraca i oznajmia, że ją poprostu obrał i zjadł. Na to prezes: źle, źle. Oszczęnie i kreatywnie, to trzeba było ją przeciąć na pół i z połówki wycisnąć sok do śniadania, a ze skórki można było zrobić stylową popielniczkę. Drugą połówkę, pokroić na ćwiartki i zjeść na deser, a skórki świetnie przydałby sie jako odświerzacze powietrza ale dam Panu jeszcze jedną szansę: oto kiełbasa, proszę wrócić jutro i pochwalić się czy zrozumiał Pan na czym polega kreatywność i oszczędność w mojej firmie.

Na drugi dzień księgowy wraca i opowiada:
Przeciąłem ją na pół i pierwszą połowę pokroiłem w plasterki na chleb do śniadania. Z drugiej połówki ostrożnie zdjąłem flak, kiełbase włożyłem do maszynki, dodałem bułkę tartą i jajko i zrobiłem klopsiki na obiad.
Wieczorem umówiłem się z Pańską córką, gdzie po ciemku ofiarowałem jej aluminiowe klipsy z końcówek kiełbasy jako srebrne kolczyki. Była tym tak zachwycona, że poszła ze mną do łóżka, gdzie flaka z kiełbasy użyłem jako prezerwatywy. O! Mam ją dziś tutaj, żeby ofiarować Prezesowi jej zawartość jako zabielacz do porannej kawy... Jestem przyjęty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Wto 0:12, 13 Gru 2011    Temat postu:

Żona w łóżku z kochankiem, wpada maż, straszna awantura, wyrzuca ją z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się:
- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz...
- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!
- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki...
PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko go wyrzuciła z
domu, wrócił maż, wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, że wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze ("zginiesz na morzu" zadzwoniła do firmy turystycznej, że musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, że są szalupy ratunkowe, helikoptery, że w ogóle ten statek jest taki, że przy nim titanic
to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy że jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
- Boże, zgadzam się za ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy niewinnych ludzi?
Gromki bas z nieba odpowiada:
- Niewinnych? ja was dziwki pięć lat zbierałem!



Wchodzi gość do burdelu i tak niepozornie:
- Przepraszam, czy to jest agencja taka towarzyska, gdzie można za opłatą skorzystać z usług jakiejś miłej pani...??
- Prawiczek ?? - na to burdelmama
- Noo no tak
- Proszę pana, pan pójdzie najpierw do lasu na dziuplach poćwiczyć i czasu proszę nam tu nie marnować
- Dobrze, przepraszam
Po roku gość przychodzi, z kopa drzwi otwiera, wyłamał z zawiasów. Cygaro, kowbojki, ostrogi, kamizelka skórzana, okularki przeciwsłoneczne i mówi:
- To jest burdel ??
- Oczywiście, proszę szanownego pana - burdelmama
- Dawać mnie tu dziwkę...
- Jak szanowny pan sobie życzy, do wyboru, do koloru
- Możesz być i ty stara rumpo
- Jak pan szanowny sobie życzy
- Wszystkie mnie tu w szeregu, ale już !!
Ponadbiegały panienki
- Odwrócić się !!
Odwróciły
- Wszystkie kucać !!
Ukucnęły
- Gacie w dół !!
Pozdejmowały. I każdej kopa w du.ę zasadził
- Ałaa ałaaa, za co ?? Za co ??
- Sprawdzam czy szerszeniów nie ma !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna -> Linki, filmiki, dowcipy... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin