Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna www.motosompolno.fora.pl
Forum WGM Sompolno
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcip
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna -> Linki, filmiki, dowcipy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 20:38, 06 Cze 2012    Temat postu:

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoly.
Podjezdza motocykl. Kierowca podnosi szybke kasku i mowi :
- Wsiadaj to dam Ci 10 zlotych i lizaka !
Chlopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Motocykl powoli toczy sie za nim.
Znowu się zatrzymuje przy krawezniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 zlotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kreci głowa i przyspiesza kroku ...Motocykl nadal
powoli jedzie za nim. Znowu sie zatrzymuje ...
- No nie badz taki .. wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 zlotych, chipsy,
cola i pudelko chupa-chups !
- Oj odczep sie Tato! Kupiles yamahe to musisz z tym życ ...
*************************

Policjant zatrzymuje motocyklistę za przekroczenie prędkości..
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. to nie jest mój motocykl. Jest kradziony.
- Motocykl jest kradziony !!!???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w tank-bag’u, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w tank-bag’u!!!???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właściciela tego motocykla i jak po poćwiartowaniu schowałem ciało w kufrach
- W kufrach jest CIAŁO !!!!!???
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia komendę, po 2 minutach antyterroryści otaczają motocykl, dowodzący akcja podchodzi do kierowcy
- Prawo jazdy poproszę..
- Proszę bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy
- Czyj to motocykl - pyta komendant
- Mój. Proszę oto dowód rejestracyjny
- Proszę wolno otworzyć tank-bag’a i nie dotykać schowanej tam broni...
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Proszę otworzyć kufry i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, motocykl jest kradziony, w tank-bag’u jest broń a w kufrach ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:35, 22 Cze 2012    Temat postu:

Jest zakończenie roku szkolnego. Każde dziecko przyniosło prezent z własnego zakresu możliwości. Pani wiedząc, gdzie pracują rodzice dzieci próbuje zgadnąć, co dostała bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedząc, że jej rodzice pracują w kwiaciarni, potrząsa pudełkiem i mówi:
- Aniu, czy to są kwiaty?
- Skąd pani wiedziała?
Później prezent daje Waldek. Pani wie, że jego rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Potrząsa pudełkiem i mówi:
- Waldku, czy to są czekoladki?
- Skąd pani wiedziała?
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dostała. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, że jego rodzice pracują w branży monopolowej. Nim potrząsnęła pudełkiem zauważyła, że z pudełka coś wycieka. Postanowiła to polizać.
- Jasiu, czy to jest szampan?
- Nie...
Pani postanowiła jeszcze raz "skosztować":
- No to może ajerkoniak?
- Nie...
- Poddaję się, Jasiu. Co to jest?
- Świnka morska!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 23:24, 03 Sie 2012    Temat postu:

Czesiek od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się
do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.

- Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery
jesteś? - zapytał faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie -
odpowiedział nieznajomy.
- Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem
na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste Cześku- odpowiedział święty Piotr- Możesz
wrócić na Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
-OK - powiedział Czesiek
-Aleeee.... kontynuował Św. Piotr - musisz wybrać pod jaką postacią
możesz powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub
koniem.
Wybór należy do ciebie.

Facet pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem
jest bardzo męczące.

Pies na wsi też nie ma łatwego życia, najczęściej jest uwiązany na
łańcuchu. Owca - nie, to nie dla mnie- pomyślał Czesiek, a życie
kury
wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem
może być nawet ciekawe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.

W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Wtedy podszedł do niego kogut.

- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św.
Piotr -
powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No na razie jest OK, a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu
człowiekiem?
- Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią
powłokę.

W tym momencie Czesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
- Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz
- Czesiek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił.

Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
- Wow to było zajebiste - powiedział Czesiek. Zagdakał jeszcze raz,
zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy
zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:

- Czesiek co ty kurwa robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 23:25, 03 Sie 2012    Temat postu:

- Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania - wytrawne, czy półwytrawne?
- Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety?
- Owszem.
- Poleciłbym wódkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 18:40, 09 Sie 2012    Temat postu:

Kobieta na porodówce. Krzyk jej niesamowity. Łapie męża za rękę.
- Wyciągnijcie to ze mnie!!!Dajcie mi jakieś leki - spogląda na męża
- TO TY MI TO ZROBIŁEŚ TY TU POWINIENEŚ LEŻEĆ
- O ile dobrze pamiętam -odrzekł spokojnie mąż - chciałem ci go wsadzić w dupę, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 21:40, 29 Sie 2012    Temat postu:

Jasio przychodzi do taty i pyta:
- tato co to jest polityka?
- polityka synku to kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam,
twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi, dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi,
pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje, ty synku jesteś ludem bo tworzysz społeczeństwo,
a twój mały braciszek to przyszłość.
- tato ja się z tym prześpię i może zrozumiem.
Jasio poszedł spać.
W nocy budzi go płacz małego brata, który zrobił w pieluszkę.
Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą, a przez okno zagląda dziadek.
Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł,
wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.
Rano Jasio wstał i zszedł na dół.
Tato mówi do niego:
- no i co Jasiu już wiesz co to jest polityka?
- tak tatusiu wiem
- kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą,
związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi,
lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu.

-----------------------------------------------------------------------

Rozmowa dwóch kolegów:

- Ty, kiedy jest Dzień Dziecka?
- Nie wiesz? 1 czerwca.
- No to kiedy jest Dzień Pedofila?
- Nie wiem, nie znam świąt kościelnych.

-----------------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karaluch dnia Śro 21:43, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karaluch
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 16:12, 30 Sie 2012    Temat postu:

Blondyneczka wróćiła właśnie po pierwszym dniu w szkole w nowym roku do domu :
Mamusiu, Mamusiu (krzyczała od progu).Dzisiaj na matematyce liczyliśmy. Wszystkie dzieci
potrafiły liczyć tylko do czterech, jednak ja policzyłam aż do dziesięciu. Spójrz :
1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
- Bardzo dobrze. - odrzekła jej matka
- Czy to dlatego, że jestem blondynką ? - Spytała się dziewczyna
- Tak kochanie, to dlatego, że jesteś blondynką
Następnego dnia blondyneczka znowu wróciła sama w skowronkach do domu. Mamusiu, mamusiu
(zakrzyczała od progu). Dzisiaj na polskim mówiliśmy alfabet i wszystkie dzieci potrafiły
powiedzieć tylko do literki D. Za to ja potrafię aż do G. Spójrz : A,B,C,D,E,F,G.
- Bardzo dobrze. - odrzekła jej matka
- Czy to dlatego, że jestem blondynką ? Spytała się dziewczyna
- Tak kochanie, to dlatego, że jesteś blondynką
Trzeciego dnia, znowu wróciła zadowolona do domu. Mamusiu, mamusiu
(zakrzyczała od progu).Dzisiaj mieliśmy wychowanie fizyczne. I kiedy się przebieraliśmy
w szatni zauważyłam, że wszystkie dziewczyny mają płaskie piersi. A ja mam to :
Podniosła koszulkę do góry odsłaniając dwie jędrne piersi.
- Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
- Czy to dlatego, że jestem blondynką ? - Spytała się dziewczyna
- Nie skarbie, to dlatego, że masz 24 lata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piter
forumowicz



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

PostWysłany: Czw 9:51, 06 Wrz 2012    Temat postu:

Do ortopedy wchodzi pacjent.
- Proszę zdjąć obuwie - prosi lekarz.
Gościu zdejmuje buty i... jak nie jeb***e smrodem! Syf, że aż medykowi łzy pociekły.
- Panie, nogi panu śmierdzą, że kur***a, nie można oddychać! - krzyczy ortopeda.
- Wiem, mówił mi to lekarz rodzinny. Ale chciałem u specjalisty potwierdzić...

*****

Kłóci się nastolatka z własną matka. Nagle matka nie wytrzymuje i krzyczy.
-a mogłam cię qrwa połknąć Mr. Green


*****

Udany sex
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad,
potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał. A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece ,godzina przecudownej gry wstępnej, później godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, że przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!

W tym samym czasie rozmawiają ze sobą ich faceci:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja. Przychodzę i akurat prądu nie było, zabrałem więc gdzieś starą na kolację. Żarcie beznadziejne, drogo, kasy mało, więc musiałem wracać z buta. Wróciliśmy dalej nie było prądu, to musiałem zapalać te .j.b.n. świeczki. Byłem tak wkur*wiony, że przez godzinę nie mógł mi stanąć, a później jeszcze ku*wa usnąć nie mogłem. A u Ciebie?
- U mnie zajebiście! Przychodzę do domu, żarcie na stole, nawpierdalalem się, pobzykałem i poszedłem spać.


Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piter
forumowicz



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

PostWysłany: Śro 7:45, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Amerykanin, Francuz, Turek i Polak rozmawiają o dumie narodowej.
- Ja jestem dumny z CIA - zaczął Amerykanin. - Oni wiedzą wszystko o świecie, często zanim się to wydarzy.
- Ja jestem dumny z naszych kobiet - kontynuuje Francuz. - To najpiękniejsze i najbardziej eleganckie kobiety na świecie, a do tego wcale niełatwo zaciągnąć którąś do łóżka.
- Może to głupio zabrzmi - mówi Turek - ale ja jestem dumny z naszych dywanów. To najbardziej okazałe dywany na świecie. Mało kto może sobie na nie pozwolić, dlatego ozdabiają największe rezydencje i pałace na świecie.
Polak siedzi cicho.
- A ty, Polaku - dopytują pozostali - z niczego nie jesteś dumny?
- Ja jestem dumny z siebie.
- Jak to?
- W zeszłym tygodniu przeleciałem śliczną Francuzkę na tureckim dywanie w mojej kawalerce i dam sobie rękę uciąć, że CIA o tym nie wie.




Umarł banknot 200-złotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci, mówi mu:
- Do piekła!
Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100-złotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50-złotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęła pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą, Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?




Student medycyny na egzaminie ma wymienić 3 zalety mleka matki.
Siedzi i myśli. No i wymyślił:
Po pierwsze:
- Jest w 100% naturalne.
Po drugie:
- Jest ciepłe, nie trzeba podgrzewać. I w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci.
Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł.
Po trzecie:
- Ma rewelacyjne opakowanie...
Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lewy
towarzysz wypraw



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: S-no

PostWysłany: Śro 20:10, 12 Wrz 2012    Temat postu:

No Piotrek! Same nowości Very Happy Będzie co sprzedać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piter
forumowicz



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

PostWysłany: Pią 8:46, 14 Wrz 2012    Temat postu:

..no to jeszcze kilka Smile

Akcja dzieje sie w autobusie. Glowni bohaterowie to: siedzaca kobieta i stojacy nad nia pijaczek. Stoi tak sobie ten pijaczek. Rozglada sie i zauwaza, ze siedzaca przy nim kobieta patrzy sie na niego.
- So sie tak gapisz kopieto???
- Alez prosze pana, ja sie nie gapie, ja mysle.
Pijaczek chwile sie zastanawia i dochodzi do wniosku, ze moze to i prawda. Nie minelo jednak kilka minut. Pijaczek znow spoglada na kobiete, a ta gapi sie na niego nadal.
- No kopieto! O so si chozi? So sie gapisz???
- Ale ja sie nie gapie. Niech pan mnie zostawi w spokoju. Ja mysle.
Nagle przed jadacy autobus na jezdnie wpada kot. Autobus hamuje gwaltownie. Kobieta siedzaca przed pijaczkiem wylatuje ze swojego miejsca, leci przez pol autobusu i uderze glowa o rurke.
Pijaczek na to:
- To zes se k...a wymyslila!!!



Rolnik obudził się, zwlókł się z wyra i poszedł do obory, by wydoić krowę.
Patrzy, a tu krowa zdechła. Zmartwił się tym niebywale i pomyślał:
- Ojej, jak ja teraz wyżywię rodzinę??? Wziął sznur i poszedł się powiesić.
Wstała kobiecina - jego żona. Zobaczyła zdechłą krowę i wiszącego męża.
Załamało ją to i pomyślała:
- Jak ja teraz bez chłopa i krowy mam wyżywić rodzinę??? Wzięła sznur i powiesiła się koło męża.
Wstał najstarszy spośród trzech synów i zobaczył co jest grane. Nie załamał się jednak tak, jak rodzice i postanowił jakoś wyżywić swych braci.
Poszedł więc na ryby. Tam złapał SYRENKĘ. Ta mu oznajmiła:
- Jeżeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice będą żyli, krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwić.
Młodzieniec postanowił stanąć na wysokości zadania i wziął się ostro do dzieła. Zrobił ją 25 razy ... i 30, ale zmęczony powiedział:
- Już nie mogę.
Wówczas syrenka pochłonęła go za sobą w czeluście... Wstał średni brat i zastał to co zastał - krowa zdechła, rodzice wiszą, starszego brata nie ma. I on postanowił pójść na ryby.
Sytuacja się powtórzyła. Złowił syrenkę, a ta mu w te słowa:
- Jeżeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice i twój starszy brat będą żyli, krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwic.
Młodzieniec postanowił stanąć na wysokości zadani i wziął się ostro do dzieła. A że był jurny to zrobił ja 25 razy ... i 30 i 35, ale zmęczony powiedział:
- Już nie mogę.
Wówczas syrenka pochłonęła go za sobą w czeluście...
Wstał najmłodszy i widzi, że krowa nie żyje, rodzice wiszą, braci nie ma.
I on poszedł na ryby. W końcu jeść trzeba...
Złowił syrenkę a ta mu:
- Jeżeli mnie... A ile ty właściwie masz lat???
- 15 odpowiada.
- Jeżeli przelecisz no mnie 25 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice będą żyli i bracia, i krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwic.
Na co młodzieniec:
- A mogę cię przelecieć 30 razy???
- No możesz - odpowiedziała zaskoczona syrenka
- A 40?????? Spytał znowu
- No możesz odparła jeszcze bardziej zaskoczona syrenka
- A 50 razy mógłbym cię przelecieć??? Upewnił się znowu
- Skoro tego chcesz, to jak najbardziej. Niech będzie 50!!! Zgodziła się syrenka
- Ale na pewno 50 razy mogę?? Ciągle nie pewny wyrostek
- Oczywiście Odparła syrenka
- A nie zdechniesz tak jak krowa???



Facet podjeżdża do dziwki w wiadomo jakim celu. Pyta się jej:
- Ile za ruchanie?
- A ile masz?
- 20 zł.
- Za mało.
- Dam jeszcze telefon.
Prostytutka po krótkim namyśle zgadza się. Po skończonym numerku klient daje jej 20 zł:
- A telefon? - pyta się dziewczyna
- Pisz: 503...



Pewnego razu mężatka idąc ulicą zatrzymała się przed sklepem zoologicznym i spojrzała na wystawe.
- Może by Mu coś kupic? - pomyślała o małżonku.
Wchodzi do sklepu, rozgląda się ale nie widzi żadnego fajnego zwierzaka dla swojego mężczyzny. Pyta o rade sprzedawcę a on na to:
- Ja proponuje tą niezwykłą żabe.
- Żaba jak żaba, co w niej takiego niezwykłego? - pyta kobieta.
- Powiem pani że świetne robi loda.
- O to wezmę, mąż będzie zadowolony! - powiedziała kobieta i pognała do domu. Wręczyła żabe mężowi mówiąc o jej zdolnościach - był zachwycony. W środku nocy obudziły kobiete jakieś hałasy z kuchni. Wchodzi do kuchni i widzi męża czytającego żabie książke kucharską.
- Czyś ty zgłupiał?! Jest 3 w nocy! Co ty właściwie robisz - awanturuje sie kobieta.
Mąż na to:
- Żabcia nauczy się gotowac i Ty wypier**lasz!



Ulicą jedzie na wózku kaleka bez nóg. Podbiega dresiarz i mówi:
-może kupi pan adidaski?
-kaleka na to: czemu sie ze mnie wyśmiewasz nie widzisz że ja nie mam nóg?
Kaleka pojechał na posterunek po czym mówi:
-a tam taki jeden się ze mnie wyśmiewał
a policjant:
-no to trzeba było kopnąć go w dupe!
Kaleka załamany pojechał do baru, walnął setkę a barman:
-no to może na drugą nogę?
Kaleka pojechał do domu i opowiada żonie jaki on też jest biedny, a żona:
-zrobię ci kawe, to postawi cię na nogi.




Dwóch pedałów leci samolotem. Jeden do drugiego mówi:
- Wiesz, co kochanie, jeszcze tego nie robiliśmy tego w samolocie.
- No co ty, przecież tu jest tylu ludzi.
- Przecież nikt nie zauważy. O, ta gruba się opycha, drugi śpi, ten patrzy w TV, a tamten podrywa tamtą blondynkę. Poczekaj, zaraz się przekonamy: Czy ktoś z Państwa ma długopis? - Cisza.
- No widzisz, nikt na nic nie zwraca uwagi.
Dwóch pedałów przystąpiło do działania. Samolot wylądował. Wszyscy wysiadają z samolotu. Jeden z pasażerów jest cały w wymiocinach. Stewardesa na to:
- Ojej, dlaczego nie poprosił Pan o torebkę?
- Tak?? Jak jeden poprosił o długopis, to go wyruchali!!!!



Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez piter dnia Pią 8:49, 14 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lewy
towarzysz wypraw



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: S-no

PostWysłany: Czw 8:26, 20 Wrz 2012    Temat postu:

Wiadomości radia Erewań. W dniu dzisiejszym, na froncie sowiecko-chińskim doszło do wymiany ognia między patrolami. Zginęło 4 żołnierzy radzieckich i 0,5 hektara chińczyków.

Gienadij Ziuganow przeczytał bajkę o Śpiącej Królewnie. Zamyślił się i z pewnym wahaniem udał się na Plac Czerwony.
- Nie darowałbym sobie, gdybym nie spróbował - wyszeptał przekraczając próg mauzoleum...

Do Władimira Putina dzwoni prezes Coca-Cola Co.
- Panie prezydencie, mam propozycję. Co sądzi pan o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie. Putin odpowiada:
- Pozwoli pan, że przemyślę propozycję.
Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi:
- Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?

W czasie pomarańczowej rewolucji Putin dzwoni do sztabu Juszczenki i mówi, umożliwimy wam przejęcie władzy, ale musicie nam dać Lwów i Kijów. W sztabie lekka konsternacja, po chwili odpowiadają:
- Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lewy
towarzysz wypraw



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: S-no

PostWysłany: Pią 9:15, 28 Wrz 2012    Temat postu:

Ładny jest zwyczaj pozdrawiania motocyklistów przez motocyklistów ale...
1. właściciele Harleya nie machają, bo:
- gwarancja wygasa wówczas, gdy pozdrowią użytkownika nie amerykańskiego produktu,
- ciężkie skóry z tłustymi bolcami i frędzle uniemożliwiają podniesienie dłoni,
- z zasady nie odmachują motocyklistom, którzy spłacili już dawno kredyty na swoje 2oo,
- boją się wibracji kierownicy po choćby chwilowym jej puszczeniu,
- podmuch powietrza może zdmuchnąć ich tatuaże,
- z powodu wibracji ponowne złapanie kiery może zająć wieczność,
- właśnie odkryli, że Honda ma ponad 60% udziałów w H-D,
- od czasu przegranej aukcji komorniczej na H-D nienawidzą wszystkich, którzy w ogóle podnoszą rękę,
- Rolex może zamoknąć,
- ktoś może ukraść odpadającą klamkę,
- używa ciągle 10 palców przeliczając stale rosnące wydatki na naprawę H-D, - właśnie polerują pokrywę filtra powietrza.
2. właściciele Goldwingów nie machają, bo:
- zgodnie z instrukcją mogą puścić kierownicę wówczas, gdy motocykl nie porusza się, kluczyk jest wyjęty ze stacyjki, centralna nóżka opuszczona i wyłączone radio,
- mają przycisk na desce rozdzielczej - automatyczne pozdrawianie,
- właśnie zasnęli jadąc,
- są za starzy i nie mają siły,
- właśnie mają telekonferencję z brokerem z City,
- mama zabroniła machać do obcych,
- są zbyt zajęci przeliczaniem lampek na choince,
- właśnie układają płyty CD w schowku,
- podniesiona ręka zakłóca fale odbiór fal TV,
- odkładają kubek po kawie do zmywarki,
- z powodu Alzheimera nie pamiętają, co robić gdy ktoś macha,
- po machaniu nie mogą znaleźć kierownicy pośród przycisków, przełączników i dźwigni,
- ciągle machają, ale nikt nie widzi zza owiewek
3. kierowcy superbików nie machają, bo:
- są tak pochyleni za owiewkę, że nie widzą nic poza zegarami,
- podniesienie choćby palca zmieni aerodynamikę i obniży prędkość o 3km/h,
- właśnie zmodyfikowane super światła oślepiają ich samych,
- właśnie robią wheelie i nie widzą drogi,
- właśnie robią stoppie i nie widza drogi,
- właśnie znów wyprzedzają,
- właśnie osiągają prędkość światła i masa własna wzrasta tak, że nie mogą ruszyć choćby palcem

no i żeby nie było, że jestem bez winy Very Happy

4. jeźdźcy enduro nie pozdrawiają w/w grupy:
- Bo wysokość siedzenia nie pozwala zniżyć wzroku ku reszcie maluczkich
- bo właśnie się im zawiesił najnowszy gps z mapami od brata z Brazylii
- bo gluty z nosa w temperaturze -10 stopni zasłoniły mapnik tankbagu i szybę kasku
- bo 16 godzina jazdy tak daje popalić kręgosłupowi szyjnemu, że żaden duzy ruch ramienia nie jest już możliwy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lewy
towarzysz wypraw



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: S-no

PostWysłany: Sob 8:56, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Ma talent oratorski Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Witam.Do sprzedania przyczepa kempingowa ELDDIS TYPHOON GTX z 1991 roku.Przytargana do ojczyzny w 2011 roku na kołach.Kupiliśmy od gościa który ją sprowadził.Koleś powinien grać na frędzlach od tapczanu zamiast handlu.Nawypisywał głupot w ogłoszeniu,ale za długą drogę przebyłem,żeby wracać z niczym.Rejestracja,która miała być przyjemnością okazała się koszmarem bowiem do kupionej przyczepy otrzymałem tylko umowę kupna oraz tymczasowe ubezpieczenie.Przyczepa nie miała tablicy rejetracyjnej,którą sprowadzający wraz z dowodem rejestracyjnym zabrał do okazania królowej angielskiej.I tym sposobem już po przejechaniu 150 km,brałem udział w akcji "Poznaj swojego dzielnicowego".Milicjant był ciekaw dlaczego poruszam się pojazdem niedopuszczonym do ruchu (brak tablic i dowodu rejestracyjnego) i wymierzył mi za ten czyn 2 paki mandatu i 1 punkt karny,który bez powodzenia próbowałem zamienić na pobliskiej stacji Lotos na ręcznik kąpielowy.Po szczęśliwym dotarciu do miejsca zamieszkania i odmówieniu koronki różańcowej w intencji błyskawicznej rejestracji,uderzyłem na stację diagnostyczną w celu wykonania pierwszego przeglądu po sprowadzeniu do RP nr 5.Diagnosta powiedział NIE,co było dla mnie porównywalne z ciosem Artura Szpilki.Niestety bez opini rzeczoznawcy nie ma podstaw do wykonania przeglądu.Wydzwoniłem owego rzeczoznawcę,który zjawił się po 15 minutach,uzbrojony w centymetr krawiecki do pomiarów przyczepy.Za 3 dni i 184 zeta ekspertyza NASA była gotowa.Przyczepa przeszła przegląd a ja już po tygodniu przestałem się jąkać.Wizyta w wydziale komunikacji to już tylko masaż tajski w porównaniu z wcześniejszymi przeżyciami.Jeszcze tylko opłaty za rejestrację,chyba 112 grajcarów i dumny jak Bronek po dyktandzie montowałem tablicę rejestracyjną na przyczepie.Niech to będzie przestrogą dla ludzi,którym handlarzyna wmawia,że rejestracja przyczepy sprowadzonej z wysp jest szybka jak przygotowanie zupy Vifon.To tyle jeżeli chodzi o przeboje związane z rejestracją pojazdu. Przyczepa jest sucha jak żarty Karola z Familiady,nie jest to żaden "HIT POLSATU",ale jak na swoje lata prezentuje się atrakcyjnie.W opisach handlarzy figuruje jako 5-6 osobowa,jednak moim zdaniem 3-4 osoby to max,żeby komfortowo egzystować.Oczywiście pomieściłoby się 46-ciu uchodźców z Libanu,ale przecież nie o to chodzi.





WYPOSAŻENIE:

*przedsionek (używany 2 sezony) średnia:6,4 promila w wydychanym powietrzu na dobę...

*ogrzewanie gazowe (z tego nie korzystałem,bo brakuje iskrownika za 200 dutków,a tyle wykasowała milicja)

*lodówka z zamrażalnikiem (po zmrożeniu dębowe smakuje jak guinness.To subiektywna opinia szwagra)

*kuchenka z piekarnikiem z której nie korzystałem,bo Magda Gessler nie dojechała...

*toaleta chemiczna z kasetą na nieczystości (dodaję dwa płyny do toalety na bazie spirytusu,które w niektórych kręgach uchodzą za wykwintny aperitif oraz 4 listki srajtaśmy Regina o swądzie konwalii)

*wbudowane radio Ford z RDS (szwagier twierdzi,że nie kradzione)

*duża ilość schowków,luster,lampek,w pomieszczeniu z toaletą spora szafa (schowków jest tak dużo że do dzisiaj nie mogę odnaleźć ćwiartki "Cytrynowej Lubelskiej"...

*jebotko na przodzie (bardzo wygodne i sprzyja prokreacji i trafieniu przy okazji tauzena złociszy tytułem "becikowego") przyczepy jest składane i można tam rozstawić stół,który na czas podróży jest przymocowany w TOI-TOJU...



Mankamentem jest wyszczerbiona szyba tyłu przyczepy,którą można wypełnić silikonem.Taką szybę znalazłem ongiś na allegro,ale nie miałem monety,bo zainwestowałem i czekam na odsetki z Amber Gold (mają być na dniach). Przyczepa ma przegląd techniczny ważny do 31.08.2013,ubezpieczenie ważne do 31.03.2013. Co ważne,przyczepę można targać mając lejce kategorii B. (waga przyczepy 990 kg,zaś maksymalna masa całkowita to 1240 kg).Ja ciągałem przyczepę Fiatem Bravo ze 100 konnym motorem. Więcej zdjęć przyczepy mogę,wysłać ne e-mail.Przyczepa do oblukania w Zielonej Górze. UWAGA,ACHTUNG,ATTENTION !!! W związku z ogromną liczbą e-maili (na wszystkie dwa odpowiedziałem) informuję że licytacja jest na serio!!!Chciałbym za ten współczesny "wóz Drzymały" otrzymać ze siedem tauzenów,bowiem tyle kosztuje działka Pavulonu.Cena do negocjacji,oczywiście po uprzednim obejrzeniu.Szczegóły pod numerem 693760650. Ze względu na fakt,że córka ma już 15 lat oraz,że nie mieszkam w Sosnowcu,muszę wykluczyć zamianę na śliski kocyk... Przyczepę sprzedaję ze względów zdrowotnych,bowiem na kempingu zostaliśmy ustawieni w pobliżu przyczep górników dołowych KGHM i aby im dorównać wykończyłem wątrobe.Niestety Hepatil oraz nacieranie uszkodzonego organu MOTO DOKTOREM nie pomaga. Dla nabywcy bonus !!!Słoik pulpetów z Łowicza oraz trzy odcinki telepierdoły "M jak majtki" (odc. 20766694 w którym Lucjan M. brutalnie gwałci Hankę kartonem)na pendrive...więc jak to mówi Ferdek do Paździocha:To nie są tanie rzeczy Panie Marianie.

Pozdrawiam Krzysztof F. syn Janusza.





Oględziny w weekendy,bo w tygodniu jestem kierownikiem TIR-a w firmie "Daremny Trud". Ważna rzecz:przyczepa jest z 1991 roku więc oblicze:2012-1991=21 LAT !!!.Może to dotrze do lamusów,którzy myślą że za siedem kapci nabędą pojazd nieużywany.

Przyczepa silikonowana 2 lata temu,bo chyba wcześniej zaczęła się pocić.Chcę uniknąć zarzutów,że przyczepa przecieka,bo mogę lać wode z węża i udowodnie,że nie.

Ostatnio przyczepę oglądał taki pierdoła,że chciałem skoczyć na linie bungee,ale przywiązanej do szyi...Nie dość,że zakłócił mi spożywanie niedzielnego bulionu to jeszcze mnie opierd*lił,że nie dałem w łapę rzeczoznawcy za zarejestrowanie pojazdu w kategorii przyczepa lekka...W związku z tym upraszam,aby klienci byli w miarę poczytalni...Z ofertami typu "daje dwa pińcet i biere" proszę nie dzwonić,bo szwagier jest mega agresywny i świeżo wyskoczył na warunkowe z ośrodka wczasowego ZK Wronki...(225,5 km na zachód od Ciechocinka to znaczy 3h52m ekonomicznej jazdy Trabantem z emisją spalin Euro 9).,więc nie chce przed zimą wracać pod cele za wymierzenie klapsa w pysk ...Dla chcących kupić w systemie ratalnym podaje numer do Providenta 600 400 300 (Koszt połączenia z tel. kom. i SMS-a wg taryfy operatora)To tyle na dzisiaj...bajo,lustereczko...
Dodano 2012-09-16 16:22

W związku z ogromną liczbą pytań informuję,że w gratisowy papier toaletowy można zawinąć kajzerkę z salcesonem do roboty...
Dodano 2012-09-16 18:03

Panie Macierewicz,przestań Pan wydzwaniać bo akurat tobie nie sprzedam...
Dodano 2012-09-16 18:15

Przypomniało mi się,że na wyposażeniu jest pompka,którą można napompować materac,ponton i gumową konkubinę jeżeli ktoś lubi...
Dodano 2012-09-16 18:19

Jest też parawan,którym można się na plaży odgrodzić od rozwrzeszszanych szczyli z kolonii dzieci wątłych...
Dodano 2012-09-16 18:48

Dwa materace ułatwią powrót z Egiptu,gdy klęknie biuro podróży...
Dodano 2012-09-16 19:19

Przyczepa jest dość długa,ale na kempingu w Smoleńsku się zmieści...
Dodano 2012-09-16 19:49

A teraz "wisienka na torcie".W 1993 roku,bodajże w lutym na licytowany przedmiot spojrzał sam Wayne Rooney,obecny reprezentant Anglii w piłce kopanej...
Dodano 2012-09-16 20:05

Barakowóz kempingowy muszę opędzlować do końca września,bo szanowna Małżonka,zagroziła,że odejdzie ode mnie z bułgarskim cyrkowcem...
Dodano 2012-09-21 22:21

Poczułem smak popularności.Dzisiaj w krapkowickim dyskoncie spożywczym "Biedronka" ledwo uwolniłem się od napalonych galerianek...
Dodano 2012-09-22 06:35

Z laureatem aukcji mogę wypić czeski produkt "Helsinki",bo już chyba wszystko w życiu widziałem...
Dodano 2012-09-22 06:41

Do puli dorzucam pilnie strzeżony przepis na szaszłyk z salcesonu oraz recepturę mortadeli w pięciu smakach...I w tej chwili odbieram telefon z Lidla z informacją,że Pascal i Okrasa wylecieli z roboty...
Dodano 2012-09-22 07:40

Z nieoficjalnych informacji wynika,że w licytowanej przyczepie książe Karol i księżna Diana w 1992 roku ogłosili oficjalną separację...
Dodano 2012-09-22 08:19

Drynknąłem do wróżki Semirandy (4,92 zł z Vat/min.),która strzliła mi z ucha,że po przekroczeniu 6000 wyświetleń aukcji,moje konto na FB zostanie zasypane ofertami matymonialnymi Pań,które już od paru lat szarpią świadczenia z ZUS...ale to pikuś.Moje zdjęcie w pontonie ma ozdobić rozkładówkę pażdziernikowego "Muratora"...
Dodano 2012-09-22 08:36

W przyczepie jest także przysznic,z którego jednak ludzie postury Rysia Kalisza oraz jego brata,Henia z Tesco raczej nie skorzystają...
Dodano 2012-09-22 09:11

Chciałem do oferty dorzucić prawdziwego "białego kruka" wśród publikacji kulinarnych-książke kucharską pt."Tysiąc dań z kaszanki",ale Żona ostro zaprotestowała i tym samym dzielnicowy zakłada "niebieską kartę"...Teraz rozumiem co Kasia Figura czuła po sparingu z mężem...
Dodano 2012-09-22 21:40

W związku z podejrzeniem,że aukcja jest żartem informuję,że opisana historia jest prawdą.Rejestracja tej budy oraz wizyta potencjalnego klienta miała miejsce.To jes mój mały Smoleńsk.Aby to udowodnić,jestem w stanie poddać się badaniu wariografem w obecności detektywa Rutkowskiego.Więcej fotek mogę przesmarować na emila,ale to będzie koniec grzecznej telewizji.Górnicy dołowi KGHM naprawdę są nieobliczalni.Okupują ośrodek wczasowy w woj.Lubuskim,którego 17 m2 widać na zdjęciu nr 8.Adres ośrodka podam kupującemu.Środki uzyskane ze sprzedaży przeznaczę na obiady w barze mlecznym "Piast",mieszczącym się przy al.Wojska Polskiego w Zielonej Górze oraz na pokrycie długów karcianych powstałych na skutek gry w "Makao"...Dotychczasowe 11564 odwiedziny strony spowodował mój szwagier,który stworzył zwarcie w prądnicy rowerowej...pozostałe 3 wyświetlenia to pomyłka...
Dodano 2012-09-22 21:53

Kolega,który wraz ze swoją Rodziną odwiedził nas na kempingu też miał alkoholowy sparing z górnikami.Można Go odwiedzić na OIOM-ie w gubińskim szpitalu,bo jeszcze nie odzyskał przytomności.Nonszalancko podnosił musztardówkę razem z górnikami i ujrzał "światełko w tunelu"...
Dodano 2012-09-23 01:35

Hallo Andrzej,hallo Andrzej oddaje głos do studia."Serdecznie" pozdrawiam krytyków tej aukcji,którzy z abonamentu są na "nie".Dobrze,że w życiu udaje mi się omijać takich popaprańców,którym,za młodu matka wiązała kiełabasę "podwawelską" do szyi,aby się z nimi chociaż psy bawiły...Dlaczego nam tlen zabieracie...
Dodano 2012-09-23 13:25

Ups.Liczba wyświetleń rośnie szybciej niż inflacja w Zimbabwe,a to nie jest pikuś...
Dodano 2012-09-28 22:03

Siemanko Robaczki.Dopiero rzuciłem kotwicę na kwadracie więc mogę trochę posmarować.W tygodniu wiadomo-TIR (z łac.Trasa I Remont).Muszę przyznać,że liczba wyświetleń jest spora.Tylu "wejść" nie miała nawet nasza rodaczka bijąc seksualny rekord świata.Ilość emili,telefonów i sesemesów mnie powaliła.Otrzymałem wiele propozycji,niestety te matrymonialne muszę odrzucić,bowiem od 15 lat pozostaję w związku małżeńskim (leasing).Pojawiły się oferty zarobku lecz z przyczyn obiektywnych propozycja szmuglowania opium z pakistanu skitranego w końcówce okrężnicy odpada.Pojawiły się pytania odnośnie mojej Córki,więc informuję,że licytacja nie jest wystawiona z konta gimnazjum salezjańskiego w L.Z zachęt do występów scenicznych z racji wieku raczej nic nie wyjdzie (36 lat to dla młodzieży gimnazjalnej to już "Pogodna Jesień")

Chętnie odpowiem na często pojawiające się pytania odnośnie masy przyczepy.Otóż masa własna przyczepy to 990kg,zaś maksymalna masa całkowita 1240kg (z prostych obliczeń wynika,że na pokład karawanu można zabrać 5 worków śruty rzepakowej lub 174 modelki topless).Dla koneserów motoryzacji dodam,że aby zmierzyć czas przyśpieszenia auta z licytowaną przyczepą nie używamy stopera lecz kalendarza...Acha,w przyczepie wmontowany jest prostownik i akumulator,który zapewnia zasilanie podczas postoju na parkingu.Niestety akumulator trzyma słabo i zachodzi potrzeba wymiany.Więc jeżeli szwagier kupującego wyrżnie po wiejskiej dyskotece (która tradycyjnie odbywa się pod hasłem "ani okresu,ani adresu") w jakąś brzozę to akumulator z daewoo tico pasuje idealnie.Przy okazji,koreańskie media twierdzą,że Tico to ich odpowiedź na amerykańskiego Hummera...

Linki do aukcji pojawiły się dzięki Wam w tylu miejscach,że dynia boli.Szwagra szczególnie urzekło forum Pruszkowa.Chłopak się ostro wzniecił i wysmażył CV,w którym jak byk stoi,że dodatkową umiejętnością szwagra jest nabijanie numeru VIN metodą na "chybił-trafił"A takich gitów jest niewielu.Teraz czeka,aż Pan Słowik wyskoczy z puchy,żeby złożyć dokument.Zyskałby stałą robotę i ugruntowaną pozycję zawodową.Przestanie chałturzyć z art. 281 kk lub 278 kk ( 281 kk różni się od 278 kk tym,że pacjent oprócz samary traci także mleczaki...)

Pojawiły się oferty typu czy opchniesz za 1500,więc informuję,że jeżeli chodzi o funta brytyjskiego to sprawa jest otwarta,ale licytacja kończy się w niedzielę i wygra oferujący najwięcej (entschuldigung,ale mamy brutalny kapitalizm),z którym strzelę "niedźwiedzia" jak uncle stalin z wiaczesławem mołotowem...

Jeżeli cena przekroczy roczny budżet Burundi to jestem gotów odwalić taniec pogo na przyszłorocznym przystanku woodstock z samym ojdyrem padre tranzystorystą Teddym,jeżeli tam się pojawi.Oczywiście ten taniec przy ulubionym utworze ministra finansów pt."Znowu w życiu mi nie wyszło" z repertuaru Budki Suflera.


Dodano 2012-09-28 23:53

Skoro światła w celach już pogaszone to szwagroszczak yebnie wiersz z wytwórni ZK Rawicz pt. "Krasna Kanioła"...



Planeta kopsa żaru, ptaszki gicio cieniują.
Traktem buja się Krasna Kanioła targając samarę.
Zza krzaka wyknaja się Skowyr Multirecydywa – susząc tryby.
Truknął – pucuj się – Krasna Kanioło. Dokąd się bujasz?
Co tam taskasz w samarze?
Krasna Kanioła kryje patrzałki i truka: doginam do Zgredki Korniszonki
i targam rakietę z szamunkiem, jarunkiem i czajunkiem.
Skowyr Multirecydywa mlasnął lizawą i bujną w las.
Buja się buja, kika – jest jama. Obciął w koło – gicio – warknął.
Podklepał, zataranił do klapy.
Pucuj się – zatrukała mu Zgredka.
– To ja Krasna Kanioła, przytargałam Ci rakiete z szamunkiem, jarunkiem i czajunkiem.
– Gicio – zatrukała Korniszonka stargając się z koja.
Odsznurowała klapę i legła z powrotem na gondoli.
Wtem w klapie wyknajał się Skowyr i obciął sprawę jak komornik szafę.
Wjechał pod mańkę, prosto pod kojo Korniszonki.
– Wskaż co przytargałaś – truknęła Zgredka.
Wtem Skowyr Multirecydywa mlasnął lizawa, warknął i zarzucił Zgredkę.
Zasznurowła klapę i bujnął się na gondolę.
Tymczasem Krasna Kanioła buja sięprze gaj – podjeżdża pod chate,
podklepuje i tarani do klapy.
– Zgredka! – pucaj się!
– Kto tam! – odtruknął Skowyr.
– To ja Krasna Kanioła, przytargałam rakietę z szamunkiem, jarunkiem i czajunkiem.
– To gicio! – truknął Multirecydywa, bryknął z woza i odsznurował klapę.
Klapa pękła iKrasna Kanioła wjechała pod mańkę.
Obcieła sprawę i truknęła – Siema Zgredka! Skąd u Ciebie takie duże patrzałki i blindy na kichawie?
– Żeby Cię mogła gicio obciąć.
– A po co Ci takie duże radary?
– Żebym mogła Cię gicio słuchać.
– A po co Ci takie duże i długie tryby?
– Żebym Cię mógł wszamać – truknął Multirecydywa i zarzucił Krasną Kaniołę.
W tym samym czasie koło chaty bujał się gajowy Marucha. Obciął przez lipo pod mańkę Korniszonki i przyuważył Skowyra Multirecydywę w gondoli Zgredki.
Maruch przetargał się przez bardachę pod mańkę, wytargał giwerę i wykręcił dziesionę na Multirecydywie.
Po tym pochlastał samarę i wytargał Krasną Kaniołę i Zgredkę Korniszonkę.
Strzały usłyszeli gady i wjechali pod mańkę. Okazało się jednak, że gajowy Marucha miał ćwiarę z kozakiem i wszyscy wyjechali na wolkę.


Dodano 2012-09-29 02:41

Ach,gdybym za każde wyświetlenie brał 1 PLN (jeden paranienormalny) to już wciągnąłbym 8 fotoradarów, zatrudnił strażnika miejskiego z pierwszą grupą inwalidzką (wymagania:syntetyczna noga lub sztuczne oko)

i goliłbym na osiedlowych duktach kasę z sąsiadów...








Dodano 2012-09-29 06:15

Pilna informacja dla pitekantropusów,którzy pod wpływem szwagrowego zacieru przeoczyli,że odbiór jest osobisty!Może i nawet z litości zapakowałbym tancbudę w tupolewa na pobliskim airporcie Babimost,ale póki co wszystkie przesyłki kurierskie opanował kundel Kory,którego widuję już nawet na stoisku rybnym (dział Panga-wersja filet)...

Dobra ide kimać bom zajechany jak papieskie sandały...nara rebiata...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piter
forumowicz



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

PostWysłany: Pon 14:09, 01 Paź 2012    Temat postu:

"Dlaczego zwolniłem moją sekretarkę."
Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieje, ze rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent...
Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach.
Myślałem, ze chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem.
Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał.
Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaka od rana usłyszałem.
Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina.
W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwile, a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni
przebrać się w cos wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła.....niosąc tort urodzinowy razem z moja zona, dziećmi i teściowa. Wszyscy śpiewali "Sto lat" ...
A ja k....a...! siedziałem na kanapie... w samych skarpetkach.
SmileSmile


Rozmowa dwóch informatyków:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną laskę!
- Orzesz ty!
- Poszliśmy do mnie i widzę, że jest chętna. Więc zacząłem się przystawiać na całego.
- I co? I co?
- Ona mówi "To może rozbierz mnie!"
- Nie gadaj! Ale czad!
- Normalnie ściągnąłem z niej spódniczkę i inne fatałaszki. Położyłem na stole, tuż obok nowego laptopa.
- Nie p******! Kupiłeś nowego laptopa? A procesor jaki?


Przychodzi informatyk do sklepu i zwraca się do sprzedawcy:
- Poproszę środki do czyszczenia portów wejścia/wyjścia.
- Że co?
- Tfu... pastę do zębów i papier toaletowy.


W chodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem
(tak ze 40cm), i zamawia:
- Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
- Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
Klient na to:
- Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
- To było na safari...idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na
polane na której wokół ogniska pełno murzynów z dzidami, a na
środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś
wygibasy.
W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na
ramieniu:
- I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że jest ch*j, nie czarownik?


- Na czym polega dyplomacja ?
- Powiedzieć drugiej osobie żeby spier****ła , w taki sposób , aby miała radość z nadchodzącej wyprawy.


Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.


Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.motosompolno.fora.pl Strona Główna -> Linki, filmiki, dowcipy... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 7 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin